czwartek, 31 marca 2016

SUPLEMENTY..czy warto??

Tyle mam do pisania, że nie wiem od czego zacząć. :) Jak wiecie borykam się z nadmiernym wypadaniem włosów i uważam, że oprócz dbania o nie z zewnątrz-należy dać im trochę witamin "od środka".
Postanowiłam, że dzisiejszy wpis będzie o suplementach. Kilka z nich przetestowałam, więc mogę podać ich plusy i minusy.

Pierwszy jaki przetestowałam dawno dawno temu to VITAPIL Biotyna+Bambus.

                                                      vitapil packshot
Producent zapewnia nas o zachowaniu zdrowych włosów i skóry głowy. Szczerze? Nie zauważyłam nic..ani zdrowych włosów,ani zmniejszenia wypadania,dosłownie nic-może poprostu na mnie nie zadziałał.

Następnym suplementem jaki testowałam była bodajże SKRZYPOWITA. cena około.14-15 zł

                                                     

To samo, co Vitapil..jedyne co zauważyłam to zdrowsze i nie rozdwajające się paznokcie.

Po tych dwóch suplementach przestałam wogóle wierzyć w takie "specyfiki" i dałam sobie spokój na długi czas. Dopóki nie odkryłam prawdziwej BOMBY :D

REVALID- po pozytywnych opiniach na jego temat skusiłam się, gdy włosy leciały mi garściami. Najgorzej było przy myciu. Włosy dosłownie "kleiły" mi się do rąk..o rozczesywaniu nie wspomnę,
Cena około 45zł za całe opakowanie w aptekach. Namawiam do zamawiania online, gdyż można go złapać już od 28zł w internetowych aptekach.
                                     

Co obiecuje nam producent?
Regularnie stosowane, skutecznie wzmacniają oraz odbudowują włosy i paznokcie. Ponieważ najlepsze i trwałe efekty może zapewnić im pielęgnacja zarówno z zewnątrz, jak i od wewnątrz, dlatego linia preparatów Revalid® obejmuje kapsułki, szampon, kurację odżywczo – regenerującą. 

Na początku przyjmowałam 3x1tabl dziennie przez miesiąc,później 2x1 tabl dziennie i trzeci miesiąć 1tabl dziennie. Żałuję, ponieważ przez swoje niedbalstwo nie brałam regularnie, zdarzało mi się zapominać.
Ale efekty były imponujące! Już po około 2 tygodniach zauważyłam, że przy myciu i rozczesywaniu wypada ich mniej..a po około 2 miesiącach może z 2,3 włosy przy rozczesywaniu. No i oczywiście bardzo dużą ilość "baby hair". Niestety zachwycona tą poprawą przestałam brać. Wypadanie powróciło po około 3 miesiącach.
Naprawdę szczerze polecam. Wg mnie jest to najlepszy sumplement jaki kiedykolwiek brałam.

Pamiętam, że po jakimś czasie zaczęłam brać OENOBIOL.

                                                       

Obecnie dostępne chyba tylko online. Drogie. Cena około 75zł z przesyłką.
Producent zaleca branie przez okres 3mscy, ale ja zaprzestałam po dwóch nie widząc żadnych, dosłownie żadnych efektów.
Moim ostatnim specyfikiem ,którego testowałam to Hairvity.

                                                       
Hairvity, kapsułki, 60 szt

Cena około 60zł-70zł z przesyłką.
Producent zapewnia zdrowe, lśniące włosy przy użyciu formuły kolagen+amino-complex. Stosowałam 2msce. Zmniejszenia wypadania nie zauważyłam, ale włosy naprawdę stały się bardziej gładkie i lsniące.
Strasznie śmierdzą i są niedobre w smaku, ale mi to nie przeszkadza. Jeżeli komuś zależy na poprawie kondycji włosów to szczerze polecam.

Bardzo pomógło mi również branie kwasu foliowego. 
Po baaaaaaaaardzo długim czasie stwierdziłam, że nie będe testować żadnych nowych specyfików tylko poprostu wrócę do REVALIDU.
Producent przy nadmiernym wypadaniu zaleca branie 3x2 tabl dziennie przez miesiąc, później 3x1tabl dziennie.
Biorę od ponad dwóch tygodni tę większą dawkę i widzę lekką poprawę :) Tabletki nie są złe w smaku, łatwo się połyka i nie wiem czy to możliwe ale mam duży wysyp "baby hair". Chociaż myślę, że to też duża zasługa kosmetyków które również testuję gdzieś od miesiąca. Ale o tym w następnym poście.

Miłego dnia
Kasia







































Pierwsza niewiadoma..

Hej,
   To mój pierwszy blog, pierwszy post..nie wiem tak naprawdę od czego zacząć.
Jestem Kasia, mam 26 lat i jestem uzależniona od....WŁOSÓW :)
   Postanowiłam założyć tego bloga może bardziej w formie pamiętnika? Ponieważ wątpie, że wogóle ktoś tutaj zajrzy..
   Jeszcze 1,5 roku temu moje włosy były grube (grube to może za mało powiedziane, bo zawsze miałam cienkie włosy-tyle że miałam ich dużo), lśniące i kręcone ( co prawda nie były to typowe loki, sprężyny-lecz delikatne fale, co nawet mi się podobało). Dlaczego mówię, że były?
Ponieważ wypadają jak szalone, przez połtora roku mogę powiedzieć, że straciłam bardzo dużo włosów. Stały się cienkie jak piórka u małych dzieci, sianiowate i sztywne. Co jest powodem?
Chyba stres. Problemy rodzinne, chłopak do którego miałam największe zaufanie zostawił z dnia na dzień, szkoła, praca, ludzie..chyba to jest powodem. Robiłam wszystkie badania od podstawowych, morfologii, tarczycy, cukrzycy, hormonów, testosteronu, żelaza, wizyty u dermatologów, ginekologa itd. wszystkie wyniki wręcz idealne. No może żelazo ciut za wysokie, ale mieszczące się w granicach normy. Byłam zdesperowana i nadal jestem. Włosy są w tragicznym stanie,wypadają (chociaż już nie  w takiej ilości jak rok temu) wciąż wspominam chwile jakie były kiedyś. Dlatego postanowiłam, że założę tego bloga, aby tutaj właśnie się wyżalić, odstresować i podzielić się czego używam, co mi pomaga i jak to było kiedyś a jak jest teraz :)

Pozdrawiam
Kasia